Mercedes SEC AMG Widebody
Mercedes SEC AMG Widebody, mimo upływu lat, pozostaje jednym z najbardziej imponujących „gangsterów” na drodze. Sam jego widok w lusterku budzi respekt. Właściciel, Rafał, przez dwa lata szukał idealnego egzemplarza: chciał mieć model 560 z europejskiego rynku, z ostatniego roku produkcji (1991) i koniecznie w czerni. Oryginalne egzemplarze potrafią osiągać cenę nawet 200 000 euro, ale Rafał miał na tyle silne marzenie, że postanowił samodzielnie zbudować swojego wymarzonego Widebody.
Mercedes SEC zyskał w Polsce specyficzną reputację – nie tylko dzięki występom w telewizji, ale głównie przez medialne relacje z lat 90. „Stary Pruszków” i inni gangsterzy chętnie wybierali coupe klasy S, zarówno generację 126, jak i późniejszą 140. Czarny SEC zawsze wzbudzał respekt i obawę, ale żaden nie dorównywał „gangsterskością” 560 SEC AMG Widebody.
Model SEC stał się popularny w Europie nie tylko wśród gangsterów, ale również w kręgach muzycznych, u dilerów oraz innych „królów życia”. Poza Porsche 911 Turbo z jego ekstrawaganckim spojlerem, niewiele było w połowie lat 80. samochodów jednocześnie „twardych”, wygodnych do jazdy na co dzień i rzucających się w oczy. Stąd też popyt na tuning, który przenosił standardowe modele na wyższy poziom. Mercedes SEC AMG Widebody był jednym z przykładów takiego ekstremalnego, a jednocześnie udanego tuningu. Ten model to prawdziwy „gracz”.
Ten konkretny egzemplarz jest bardzo ciekawy. Rozpoczął swoje życie w 1991 roku jako standardowy 560 SEC w europejskiej specyfikacji, należący do ostatnich modeli drugiej serii SEC. Samochód zyskał nie tylko bodykit, ale także charakterystyczne akcenty: dekoracje, kierownicę, fotele Recaro CSE i wydech. Całość dopełnia felga AMG Aero 3pcs 17″ poszerzona na 10 i 11 cali.
Jakie wrażenie robi Mercedes 560 SEC Widebody?
Jest majestatyczny, lekko przerysowany i „groźny”. Gdy widzi się go w lusterku, ma się natychmiastową ochotę zjechać z drogi. Z bliska wrażenie dopełnia przepiękne wnętrze – czarne skóry, drewno, a całość podkreśla dedykowana kierownica i prędkościomierz AMG wyskalowany do 300 km/h, co stanowi krzyczący dowód ekstrawagancji.
A skoro o krzyku mowa – V8 budzi się do życia z przyjemnym, głębokim bulgotem, bez wulgarności, za to pełne obietnicy. Żadnych strzałów z wydechu, tylko piękne dudnienie przechodzące w wyższe tony wraz z obrotami. Wystarczy wyjechać na trasę, by wszyscy wokoło poczuli respekt – niezależnie od prędkości. Ten samochód wywołuje mnóstwo pozytywnych emocji u miłośników klasyków.
Nic dziwnego, bo takie perełki naprawdę zdarzają się rzadko.