Prawdziwa historia pochowanego Ferrari Dino

utworzone przez | lut 10, 2021 | Artykuły, Classic

W 1978 roku zielony Dino 246 GTS został odnaleziony na jednym z podwórek na przedmieściach Los Angeles. Natrafiono na jego ślad po tym, jak okoliczne dzieci zaczęły grzebać w błocie, gdzie leżał zakopany samochód. Wówczas auto było warte 18 000 $. Śledczy odkryli, że samochód został zakupiony w 1974 roku przez  Rosendo Cruza z Alhambry, który to jeszcze w tym samym roku zgłosił jego kradzież.

Historia ta miała miejsce zaledwie rok po innym niecodziennym wydarzeniu. Dość bogata amerykańska wdowa zaznaczyła w swoim testamencie, że po śmierci życzy sobie, aby pochowano ją w ziemi w jej… Ferrari. Właściciel auta wynajął złodziei, by ci ukradli jego Ferrari, oczywiście po to, by wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Złodzieje z kolei, być może zainspirowani historią wdowy, postanowili nie topić auta w oceanie (jak to się zwykle robiło w takich sytuacjach), lecz zakopać je i po kilku latach po nie wrócić. Z niewiadomych powodów nie udało im się tego dokonać. Na szczęście piasek, którym zasypany został samochód był niezwykle suchy, co pomogło zachować auto w całkiem przyzwoitym stanie.

Ferrari z Los Angeles finalnie zostało zakupione na aukcji przez anonimowego mechanika za kwotę pomiędzy 5 a 9 tysięcy dolarów. Fachowcowi udało się odrestaurować samochód, który naprawdę prezentuje się fenomenalnie.